strajkowa otwiera bramę, jeszcze krótka uliczka do budynku BHP. Wokół pełno stoczniowców. Niebieskie drelichy, chodzą, siedzą na trawnikach, czytają ulotki, gazety, słuchają radia, leżą twarzami do słońca. Czekają. <br>Jest Tadeusz Mazowiecki, witamy się. "Zaraz wam wszystko opowiem, to jest niesamowite, ale teraz idźcie się zarejestrować". Przy wejściu do budynku spory tłum. Przeciskamy się. W holu, gdzie szatnia, działa strajkowa administracja. Pliki bibuły, odręczna wywieszka: "Tu zgłasza się represje MO i SB". Dostajemy kwitki do stołówki i przede wszystkim legitymacje strajkowe. Na mojej napisano: Ekspert ekonomiczny MKS. Jestem ekspertem. Ale co to będzie znaczyć?<br>"Aneks", marzec(kwiecień 1983, nr 31<br>Waldemar Kuczyński