o północy.<br>- Tak, tatusiu.<br>- Powinnaś ładnie wyglądać. Tej nocy nie będziesz spała. Może teraz odpoczniesz?<br>Istvan przyjrzał się jej spod oka, dialog toczył się czysto, troskliwy ojciec i posłuszna córka, dobra aktorka; czy i z nim gra, udaje, oszukuje?<br>Ruszyli w stronę pałacu pomarańczowego i złotego w świetle lamp. Minęli tłum gości drepczących na trawniku, okrążonych przez służbę z tacami pełnymi szklanek i kieliszków. Śpiewak przymknąwszy oczy, nie zważając na gwar, zawodził sam sobie, rytm akompaniamentu brzmiał nieskładnie, może się nawet nie słyszeli, trwał improwizowany koncert zgodny z nastrojem nocy weselnej.<br>Istvan kroczył obok starego fabrykanta.<br>- Grace będzie szczęśliwa - powiedział Terey