Typ tekstu: Książka
Autor: Andrzejewski Jerzy
Tytuł: Popiół i diament
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1948
w głąb kloacznego dołu.
Znalazłszy się z powrotem na ulicy, poczuł gwałtowne pragnienie. Gardło miał wyschnięte. Wargi spieczone. Wrócił więc na plac Czerwonej Armii i w narożnym barze wypił przy bufecie jednym tchem duże piwo. Potem najkrótszą drogą skierował się w stronę rynku. Gdy znalazł się na nim, ujrzał ogromny tłum zapełniający znaczną część placu.
Przeszedł pomiędzy straganami i pierwszego z brzegu człowieka spytał:
- Co się stało?
Starszy pan z bródką, w słomkowym kapeluszu, wzruszył ramionami. Nie wiedział. Stał, ponieważ stali inni. Ale pytanie Chełmickiego dosłyszał oparty nie opodal o rower wyrostek.
- Komunikat mają nadzwyczajny nadawać - wyjaśnił. - Pewno wojna się skończyła
w głąb kloacznego dołu.<br>Znalazłszy się z powrotem na ulicy, poczuł gwałtowne pragnienie. Gardło miał wyschnięte. Wargi spieczone. Wrócił więc na plac Czerwonej Armii i w narożnym barze wypił przy bufecie jednym tchem duże piwo. Potem najkrótszą drogą skierował się w stronę rynku. Gdy znalazł się na nim, ujrzał ogromny tłum zapełniający znaczną część placu.<br>Przeszedł pomiędzy straganami i pierwszego z brzegu człowieka spytał:<br>- Co się stało?<br>Starszy pan z bródką, w słomkowym kapeluszu, wzruszył ramionami. Nie wiedział. Stał, ponieważ stali inni. Ale pytanie Chełmickiego dosłyszał oparty nie opodal o rower wyrostek.<br>- Komunikat mają nadzwyczajny nadawać - wyjaśnił. - Pewno wojna się skończyła
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego