z dwójką dzieci. Nie ma innego wyjścia, jak sprowadzić ją tutaj. Na garnuszek Adama, który i tak zapłacił za kremację zmarłego. Najwyraźniej poślubił nie tylko dziewczynę, ale całą rodzinę i wieś.<br>Potem tematem rozmowy jest &lt;orig&gt;dżaba&lt;/&gt;, czyli hibiskus. Rośnie tutaj wszędzie, ale wieśniacy nie wykorzystują go w żaden sposób. Adam tłumaczy im: "Możecie go suszyć na słońcu, a ja to potem sprzedam". Przywiózł ze sobą kawałki ciasta, które upiekła kobieta z tej wioski. Wypróbowuje jej umiejętności, żeby potem robiła jedzenie do jego sklepu. Kawałki ciasta zostają rozdzielone równo między wszystkich zgromadzonych. <br>W drodze powrotnej Adam uśmiecha się, mówi: "Jestem szczęśliwy. Czuję