Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 1 (149)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
wielki żal do niego, ale tak naprawdę wierzyła, że cały i zdrowy wróci do domu. Tak, jak to już bywało wielokrotnie. Wtedy też nie miała absolutnie żadnych złych przeczuć, żadnej tak zwanej kobiecej intuicji czy wizji tego, co się miało wydarzyć. Teraz natomiast dopadł ją strach tak wielki, że chociaż tłumaczyła sobie jak potrafiła najrozsądniej, w żaden sposób nie mogła się uspokoić.
Tych kilka metrów od drzwi do okna przemierzyła do rana setki razy. Telefonowała dwukrotnie do Ryszarda S., czy może przypadkiem Mirek nie wrócił do niego, lub w jakiś inny sposób się odezwał. Zadzwoniła też do kilku szpitali, czy nie przywieziono
wielki żal do niego, ale tak naprawdę wierzyła, że cały i zdrowy wróci do domu. Tak, jak to już bywało wielokrotnie. Wtedy też nie miała absolutnie żadnych złych przeczuć, żadnej tak zwanej kobiecej intuicji czy wizji tego, co się miało wydarzyć. Teraz natomiast dopadł ją strach tak wielki, że chociaż tłumaczyła sobie jak potrafiła najrozsądniej, w żaden sposób nie mogła się uspokoić.<br>Tych kilka metrów od drzwi do okna przemierzyła do rana setki razy. Telefonowała dwukrotnie do Ryszarda S., czy może przypadkiem Mirek nie wrócił do niego, lub w jakiś inny sposób się odezwał. Zadzwoniła też do kilku szpitali, czy nie przywieziono
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego