Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Życie Warszawy
Nr: 28.01
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2002
reagował na wezwania policjantów, którzy przez megafon prosili go, by wyszedł. O godz. 15 kilkunastu policjantów z grupy antyterrorystycznej sforsowało drzwi. Musieli użyć broni, aby wejść do środka. Stamtąd po kilku minutach wyprowadzili awanturnika, który dał się wsadzić do radiowozu. Przez trzy godziny w okolicach ul. Fredry zebrał się spory tłumek. Ktoś z przeciwka nagrywał nawet interwencję policjantów. Sąsiedzi nie byli specjalnie zdziwieni, że coś się dzieje u państwa W. - On często się awanturuje - mówił o Zbigniewie W. starszy mężczyzna. - Kiedyś leczył się na nerwy, to wszystkiego się można spodziewać. Marian W., ojciec zatrzymanego Zbigniewa, twierdzi, że syn jest chory. Kilka
reagował na wezwania policjantów, którzy przez megafon prosili go, by wyszedł. O godz. 15 kilkunastu policjantów z grupy antyterrorystycznej sforsowało drzwi. Musieli użyć broni, aby wejść do środka. Stamtąd po kilku minutach wyprowadzili awanturnika, który dał się wsadzić do radiowozu. Przez trzy godziny w okolicach ul. Fredry zebrał się spory tłumek. Ktoś z przeciwka nagrywał nawet interwencję policjantów. Sąsiedzi nie byli specjalnie zdziwieni, że coś się dzieje u państwa W. - On często się awanturuje - mówił o Zbigniewie W. starszy mężczyzna. - Kiedyś leczył się na nerwy, to wszystkiego się można spodziewać. Marian W., ojciec zatrzymanego Zbigniewa, twierdzi, że syn jest chory. Kilka
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego