rysował się <br>w mroku, niebo i ziemia tworzyły nieprzejrzystą zasłonę. <br>Uczynił kilka ostrożnych kroków badając grunt przed <br>sobą.<br><br>"Muszę - pomyślał - oddalić się <br>jak najszybciej od wybrzeża, nim zaświta i zanim będzie <br>można dostrzec moje ślady".<br><br>Posuwał się po omacku, na czworakach, wyszukując dłońmi <br>drogę wśród kamienistych nierówności. Co pewien <br>czas, tłumiąc oddech, wsłuchiwał się w noc. <br>Odgłosy morza, bulgot fali, syk piany brzmiały jak ledwo dosłyszalny <br>szept. Cichy był także ląd, ku któremu zmierzał <br>Awaru.<br><br>"Byle nie trafić na piasek - myślał - na <br>skałach nie zostawię żadnych śladów, a wyżej <br>powinny zacząć się zarośla".<br><br>Skalna pochyłość prowadziła wzwyż, potem przegięła <br>się i