Typ tekstu: Rozmowa bezpośrednia
Tytuł: Rozmowa o ubezpieczeniach;rozmowa na zakupach
Rok powstania: 1998
dwa kotlety mielone, mówię, przyjdzie, ziemniaczki w pierzynę wsadziłam, żeby nie wystygły, poowijałam w papier, wszystko bo, zawsze przychodzi o czwartej, piąta, w pół do szóstej przyszedł, już zdenerwowany, bo to jedzie, to zdenerwowany, synuś, wiesz co, kartofelki mam jeszcze ciepłe do tego, wodę mi przyniósł, wlewa tą# wodę, daj to ci ten lejek przytrzymam, już taki, mówię, syneczku, no, co ty na mnie wrzeszczysz, przychodzisz do mnie, ja ci obiad w pierzynę wkładam, mówię, a ty już na mnie zaraz będziesz warczał, wystarczy, że tata, mama, mówi, ty się narobisz, to ja tego, a ja przychodzę tu ojciec mówi zresztą, po
dwa kotlety mielone, mówię, przyjdzie, ziemniaczki w pierzynę wsadziłam, żeby nie wystygły, poowijałam w papier, wszystko bo, zawsze przychodzi o czwartej, piąta, w pół do szóstej przyszedł, już zdenerwowany, bo to jedzie, to zdenerwowany, synuś, wiesz co, kartofelki mam jeszcze ciepłe do tego, wodę mi przyniósł, wlewa tą# wodę, daj to ci ten lejek przytrzymam, już taki, mówię, syneczku, no, co ty na mnie wrzeszczysz, przychodzisz do mnie, ja ci obiad w pierzynę wkładam, mówię, a ty już na mnie zaraz będziesz warczał, wystarczy, że tata, mama, mówi, ty się narobisz, to ja tego, a ja przychodzę tu <gap> ojciec mówi zresztą, po
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego