Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Powszechny
Nr: 47
Miejsce wydania: Kraków
Rok: 1994
buka od grabu i nie potrafią się zachwycać śpiewem ptaków. Na żadnym egzaminie nikt nie każe im wykazać się znajomością, zrozumieniem, a tym bardziej podziwem dla świata przyrody, lecz wyrecytowaniem składników budowy jamochłonów, których nigdy nie widzieli i nie będą widzieć na oczy. Gdyby nie było egzaminów wstępnych na studia, to co innego. Dopóki będą miały dotychczasową postać, trudno będzie wyeliminować te deformacje i skrzywienia edukacji w szkołach średnich. Niestety, nie bez winy są też sami nauczyciele. Prawie każdy jest przekonany o jakiejś szczególnej doniosłości reprezentowanej przez niego dziedziny i uważa wprowadzenie jej w jak najszerszym zakresie do szkolnego programu za swoje powołanie
buka od grabu i nie potrafią się zachwycać śpiewem ptaków. Na żadnym egzaminie nikt nie każe im wykazać się znajomością, zrozumieniem, a tym bardziej podziwem dla świata przyrody, lecz wyrecytowaniem składników budowy jamochłonów, których nigdy nie widzieli i nie będą widzieć na oczy. Gdyby nie było egzaminów wstępnych na studia, to co innego. Dopóki będą miały dotychczasową postać, trudno będzie wyeliminować te deformacje i skrzywienia edukacji w szkołach średnich. Niestety, nie bez winy są też sami nauczyciele. Prawie każdy jest przekonany o jakiejś szczególnej doniosłości reprezentowanej przez niego dziedziny i uważa wprowadzenie jej w jak najszerszym zakresie do szkolnego programu za swoje powołanie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego