wam lepiej. <br>- My już, proszę pana, mamy inną ofertę - powiedział Jaś i tu się na widownię wysunął piekarz. <br>Opowiedział temu panu, kim jest i jakie stosunki łączą go z chłopcami - postanowił wziąć chłopców do siebie i weźmie. Ten pan namyślał się dość długo, przyglądał piekarzowi i chłopcom, pytał jeszcze o to i owo, w końcu wstał ze skrzyni i powiedział: <br>- To dobrze, pan ma pierwszeństwo. W każdym razie porozumiem się z panem w kwestii utrzymania chłopców i skomunikuję się z ich ojcem. Poza tym zapraszam was, chłopcy, na podwieczorek do zamku - będziecie mogli puszczać kolej. <br>Kiedy wyszedł, dopiero chłopcy zrozumieli, co się święci