kartki, a stał się jak nowy) i teraz wpisywał mu adresy załogi <br>przekrzykując wszystkich, żeby się dowiedzieć, gdzie Ula i Pestka w Warszawie <br>mieszkają. Pani Ubyszowa podszywała naderwany kołnierz Zenkowej wiatrówki, umacniała <br>guziki kupionej przez nią koszuli, którą chłopiec miał włożyć na drogę, radziła, <br>jak ułożyć w torbie jedzenie, polecała to i owo od razu sprzątnąć...<br> Ula, oczywiście, była najcichsza ze wszystkich. Krzątała się, podawała, co <br>trzeba, i nie mówiła prawie nic. Zenek po dawnemu prawie się do niej nie odzywał. <br>Ale teraz nie przeszkadzało jej to wcale, wiedziała, co się kryje za tym milczeniem.<br> Na stację pojechano dekawką. Stary gruchot w ciągu