zaplanowano łowienie raków w jeziorze Kromań, przy pochodniach, z łodzi. Katia, której ojciec zlecił załatwienie jakiejś sprawy w odległej leśniczówce, zaproponowała mi wspólną przejażdżkę nad Kromań przez tę właśnie leśniczówkę. Było to znacznym nadłożeniem drogi, ale za to przez wyjątkowo piękne partie lasów szczorsowskich. Oczywiście z entuzjazmem przyjąłem propozycje i to raczej nie ze względu na jej walory krajobrazowe. Była to znakomita okazja do "uwiedzenia" Kati. Pojechaliśmy "linijką". Jest to pojazd na ogół dwuosobowy, w postaci długiej, wązkiej, wyściełanej ławeczki na czterech kołach, zaprzężonej zazwyczaj w jednego konia. Furman i pasażer siadają na niej okrakiem, wsparcie o siebie plecami, ze stopami