Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 11
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
się nie dzieje i wszyscy czekamy w napięciu. Kiedy strażnik stwierdzi, że już pora, wlewa całe wiadro wody i na wszelki wypadek odskakuje szybko, na stronę nawietrzną. Powstający nagle minigejzer ogłusza i zaskakuje świstem i hałasem. Strumień wody i pary wybija na kilkanaście metrów i aż trudno uwierzyć, że jest to tylko dwanaście litrów wody.

Zamienić wilgoć w wino
Na szczęście, a może niestety, na wyspie nie ma naturalnych źródeł wody. Dlatego też nie ma gejzerów naturalnych. Na tej wulkanicznej pustyni świetnie za to dają sobie radę dromadery sprowadzone z pobliskiej Afryki. Wykorzystywane początkowo do prac ornych, teraz są uciechą dla
się nie dzieje i wszyscy czekamy w napięciu. Kiedy strażnik stwierdzi, że już pora, wlewa całe wiadro wody i na wszelki wypadek odskakuje szybko, na stronę nawietrzną. Powstający nagle minigejzer ogłusza i zaskakuje świstem i hałasem. Strumień wody i pary wybija na kilkanaście metrów i aż trudno uwierzyć, że jest to tylko dwanaście litrów wody.<br><br>Zamienić wilgoć w wino<br>Na szczęście, a może niestety, na wyspie nie ma naturalnych źródeł wody. Dlatego też nie ma gejzerów naturalnych. Na tej wulkanicznej pustyni świetnie za to dają sobie radę dromadery sprowadzone z pobliskiej Afryki. Wykorzystywane początkowo do prac ornych, teraz są uciechą dla
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego