Typ tekstu: Książka
Autor: Mularczyk Andrzej
Tytuł: Sami swoi
Rok: 1997
w życiu zatańczyć, wtedy zjawia się śmierć -
jak powiadają. A powiadają też, że śmierć wszystkich godzi.
Babcia Leonia tuż po świętach Bożego Narodzenia zwlokła się z pieca,
zajrzała do komory, a widząc, że półki pełne są słoików miodu i
topionego smalcu, aż westchnęła z ulgą: Kacper, jakby tyle zapasów
ujrzał, toby chyba myślał, że jest w raju.
Nie miała już siły wejść z powrotem na zapiecek. Leżała więc babcia
Leonia w wielkim, małżeńskim łożu i szykowała się do spotkania ze swoim
Kacprem.
Kaźmierz snuł się markotny. Niedawno stracił syna, który nie dawał
znaku życia, teraz przyjdzie mu pożegnać na zawsze matkę
w życiu zatańczyć, wtedy zjawia się śmierć -<br>jak powiadają. A powiadają też, że śmierć wszystkich godzi.<br> Babcia Leonia tuż po świętach Bożego Narodzenia zwlokła się z pieca,<br>zajrzała do komory, a widząc, że półki pełne są słoików miodu i<br>topionego smalcu, aż westchnęła z ulgą: Kacper, jakby tyle zapasów<br>ujrzał, toby chyba myślał, że jest w raju.<br> Nie miała już siły wejść z powrotem na zapiecek. Leżała więc babcia<br>Leonia w wielkim, małżeńskim łożu i szykowała się do spotkania ze swoim<br>Kacprem.<br> Kaźmierz snuł się markotny. Niedawno stracił syna, który nie dawał<br>znaku życia, teraz przyjdzie mu pożegnać na zawsze matkę
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego