Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Narrenturm
Rok wydania: 2003
Rok powstania: 2002
chwili, jakiej potrzebował na ochłonięcie. - Czas cały zastanawiam się, ile dla ciebie znaczy takie zobowiązanie.
Szarlej wyszczerzył białe zęby ku maszerującym w przeciwnym kierunku zbieraczkom lnu, hożym dziewojom w mocno rozchełstanych koszulach, odsłaniających wiele ze spoconych i zakurzonych wdzięków. Dziewoi było kilkanaście, a Szarlej szczerzył się do wszystkich po kolei, toteż Reynevan stracił nadzieję na to, że usłyszy odpowiedź.
- Pytanie - zaskoczył go demeryt, odrywając wzrok od krągłego tyłeczka ostatniej ze zbieraczek, podrygującego pod mokrym od potu giezłem - było natury filozoficznej. Na takowe nie zwykłem odpowiadać na trzeźwo. Ale obiecuję ci: odpowiedzi udzielę jeszcze przed zachodem słońca.
- Nie wiem, czy doczekam. Czy
chwili, jakiej potrzebował na ochłonięcie. - Czas cały zastanawiam się, ile dla ciebie znaczy takie zobowiązanie. <br>Szarlej wyszczerzył białe zęby ku maszerującym w przeciwnym kierunku zbieraczkom lnu, hożym dziewojom w mocno rozchełstanych koszulach, odsłaniających wiele ze spoconych i zakurzonych wdzięków. Dziewoi było kilkanaście, a Szarlej szczerzył się do wszystkich po kolei, toteż Reynevan stracił nadzieję na to, że usłyszy odpowiedź. <br>- Pytanie - zaskoczył go demeryt, odrywając wzrok od krągłego tyłeczka ostatniej ze zbieraczek, podrygującego pod mokrym od potu giezłem - było natury filozoficznej. Na takowe nie zwykłem odpowiadać na trzeźwo. Ale obiecuję ci: odpowiedzi udzielę jeszcze przed zachodem słońca.<br>- Nie wiem, czy doczekam. Czy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego