Typ tekstu: Książka
Autor: Chmielewska Joanna
Tytuł: Lesio
Rok wydania: 2004
Rok powstania: 1973
nawala mu tylko czasem. Zresztą, niech będzie, dwóch poleci do Włodka i w razie czego go popchną, tam jest nawet trochę z górki...
Rozpoczęty w późnych godzinach popołudniowych rekonesans przeciągnął się do wieczora. Zapadła ciemność. Stefan, zdenerwowany nie najlepszą nawierzchnią dróg piątej klasy, pragnął jak najszybciej dotrzeć do cywilizowanej szosy, toteż napięcie wewnątrz wozu zelżało dopiero w okolicy Wyszkowa. Miotani uprzednio po samochodzie szybkością osiemdziesięciu kilometrów na godzinę, z jaką zniecierpliwiony Stefan przebywał niemiłe nierówności terenu, jego pasażerowie zdołali wreszcie zebrać myśli i skupić je na nowo na najważniejszym temacie.
- To tędy mamy nawiewać? - powiedział z niesmakiem Janusz. - Teraz sobie stłukłem
nawala mu tylko czasem. Zresztą, niech będzie, dwóch poleci do Włodka i w razie czego go popchną, tam jest nawet trochę z górki...<br>Rozpoczęty w późnych godzinach popołudniowych rekonesans przeciągnął się do wieczora. Zapadła ciemność. Stefan, zdenerwowany nie najlepszą nawierzchnią dróg piątej klasy, pragnął jak najszybciej dotrzeć do cywilizowanej szosy, toteż napięcie wewnątrz wozu zelżało dopiero w okolicy Wyszkowa. Miotani uprzednio po samochodzie szybkością osiemdziesięciu kilometrów na godzinę, z jaką zniecierpliwiony Stefan przebywał niemiłe nierówności terenu, jego pasażerowie zdołali wreszcie zebrać myśli i skupić je na nowo na najważniejszym temacie.<br>- To tędy mamy nawiewać? - powiedział z niesmakiem Janusz. - Teraz sobie stłukłem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego