Typ tekstu: Książka
Autor: Newerly Igor
Tytuł: Pamiątka z Celulozy
Rok wydania: 1973
Rok powstania: 1952
do wiary niebieskich. Jeszcze nie bite, nie krzywdzone... Brajńcia, Brajnyśkie - tak na nią matka wołała, a chciałoby się powiedzieć Wieśka. Jasna i wiejska. Brudna była, bo brudna, mordkę miała całą umorusaną i koszulinę Bóg wie kiedy praną, a taka delikatna i rozśpiewana, że nawet Korbal ją w końcu pogłaskał:
- Ale toto sobie świergoli...
Ale ona najchętniej szła do Szczęsnego, chyba dlatego, że mówił z nią poważnie.
Pod koniec dnia, gdy "arkę" od frontu ścianką z żerdzi zamknęli i sufit słupkami podparli, zostały na ziemi kawałki kory. Szczęsny zrobił łódeczkę, kawałek szmatki naciągnął na maszcik i Brajńcia pobiegła do Żabiego Skrzeku. Puszczała
do wiary niebieskich. Jeszcze nie bite, nie krzywdzone... Brajńcia, Brajnyśkie - tak na nią matka wołała, a chciałoby się powiedzieć Wieśka. Jasna i wiejska. Brudna była, bo brudna, mordkę miała całą umorusaną i koszulinę Bóg wie kiedy praną, a taka delikatna i rozśpiewana, że nawet Korbal ją w końcu pogłaskał:<br>- Ale toto sobie świergoli...<br>Ale ona najchętniej szła do Szczęsnego, chyba dlatego, że mówił z nią poważnie.<br>Pod koniec dnia, gdy "arkę" od frontu ścianką z żerdzi zamknęli i sufit słupkami podparli, zostały na ziemi kawałki kory. Szczęsny zrobił łódeczkę, kawałek szmatki naciągnął na maszcik i Brajńcia pobiegła do Żabiego Skrzeku. Puszczała
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego