wydarzeniami, absolutnie nie czuł się na siłach docierać do sedna rzeczy, doszukiwać się prawdy i rozwikływać splątany węzeł problemów małżeńskich. Lepiej przeczekać...<br>Gdybyż mógł przynajmniej ujawnić radosną tajemnicę, ogłosić światu oraz żonie zwycięstwo jego talentu, gdybyż mógł jawnie zatriumfować!... Ale nie, nie może, nic nie może, bo przeklęta wygrana w toto-lotka zdziera mu z czoła świeży wawrzyn! Doprawdy, to musi być klątwa!...<br>Zgnębiony klątwą, przestraszony żoną i pozbawiony ubrań, z których jedno uległo zagładzie, a drugie Barbara, nie mogąc się dostać do zamkniętej pracowni, zabrała ze sobą do domu, telefonicznie zawiadamiając o tym Kasieńkę, Lesio udał się nazajutrz do pracy