nie ma także szkoły klasycznego wiersza. Nasi aktorzy znają wiersz shakespeare'owski, wiersz romantyczny oraz wiersz komediowy - wiersz Moliére'a i Fredry. Umieją mówić wiersz, który zostawia im "luzy" interpretacyjne, wiersz, który łatwo da się zamienić w prozę, który łatwo poddaje się możliwościom realizmu, czy raczej naturalizmu scenicznego. Umieją mówić wiersz, któremu towarzyszy ekspresja mimiczna, gra rekwizytem, sytuacja sceniczna. U Racine'a nie ma nic - nic poza tą gładką, chłodną wstęgą trzynastozgłoskowca. Nb. polski trzynastozgłoskowiec i tak już bardzo przybliża Racine'a polskiej tradycji scenicznej. Jest znacznie swobodniejszy i rozlewniejszy od aleksandrynu, którego strome, ostre kadencje jeszcze bardziej krępują aktora. Ale i tak widać jak