Typ tekstu: Książka
Autor: Broszkiewicz Jerzy
Tytuł: Doktor Twardowski
Rok wydania: 1987
Rok powstania: 1978
wielbicieli, asystentów, słuchaczy.
Ciskasz na śmietnik ojczyste godności, zagraniczne wykłady i kongresy, cały nasz wielki świat.
Robisz to niby ostrożnie, bez szumu, więc udało się oszukać gromadkę wiernych i stada obojętnych.
Nawet tak bystry chłopak jak Twardowski dał się nabrać.
Ale, drogi Franciszku, ścierwojada nie zmylisz. Jasne? - Jasne!
- wyciąga rękę, trącamy szkłem o szkło.
- Moje gratulacje, Jeremi! Pierwszy poczułeś padlinę.
Być może nie mylą go mądre oczy - być może rzeczywiście przysiadłem w tym fotelu z rozważną cierpliwością ścierwnika, by spojrzeć na chore zwi erzę i zmierzyć czas, który dzieli go od nicości.
Tak to wygląda? Zadbany, wyświeżony ścierwojad w ciemnopopielatej dwurzędówce
wielbicieli, asystentów, słuchaczy.<br>Ciskasz na śmietnik ojczyste godności, zagraniczne wykłady i kongresy, cały nasz wielki świat.<br>Robisz to niby ostrożnie, bez szumu, więc udało się oszukać gromadkę wiernych i stada obojętnych.<br>Nawet tak bystry chłopak jak Twardowski dał się nabrać.<br>Ale, drogi Franciszku, ścierwojada nie zmylisz. Jasne? - Jasne!<br>- wyciąga rękę, trącamy szkłem o szkło.<br>- Moje gratulacje, Jeremi! Pierwszy poczułeś padlinę.<br>Być może nie mylą go mądre oczy - być może rzeczywiście przysiadłem w tym fotelu z rozważną cierpliwością ścierwnika, by spojrzeć na chore zwi erzę i zmierzyć czas, który dzieli go od nicości.<br>Tak to wygląda? Zadbany, wyświeżony ścierwojad w ciemnopopielatej dwurzędówce
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego