zarówno chwały, jak i pewnego regresu "lewicy". Wywołuje ona we mnie sprzeczne uczucia i czasem nawet myślę, że szkoda, iż została teraz opublikowana. Reprezentuje ona nie tylko duże walory historyczne; na pewno będzie również odczytywana jako deklaracja, a co najmniej świadectwo postaw i zamierzeń nurtu społecznego, który wywodzi się z tradycji "lewicy" polskiej. Autor nie określa się wprawdzie jako przywódca "lewicy", ale jego działalność, dynamiczna osobowość, a także sposób prezentowania propozycji ideowych i politycznych mogą sugerować, że nie są to tylko jego prywatne poglądy, ale wyraz szerokiego ruchu społecznego. I to mnie martwi, bo jest mylące, i sądzę, że nawet w