się wewnętrznie pod maską chłodnej, nieruchomej twarzy.<br>W istocie, wzbudzał w nim politowanie i jakąś drażniącą niechęć ten szlachcic siedzący naprzeciw - zwykły krajowy rykała folwarczny, <hi rend="spaced">brat-szlachcic</>, obskurant tępy i ograniczony w pojęciach, ale zarozumiały jak sto diabłów!... Osobliwy gatunek ludzki, wychowany na grzędzie rodzimego wstecznictwa, herbowego prostactwa i załganej tradycji "obywatelskiej"...<br>On, Ksawery Glinka, otrząsał się wewnętrznie w zetknięciu z tym, co określał, nieco pogardliwie, mianem "okolicznego szlachcica"... On, były student uniwersytetu w Halli - najlepszego podówczas w Niemczech w ciągu czterech lat swego na zachodzie pobytu kształtował umysł w atmosferze prądów racjonalistycznych i zasad wolności myśli, owej libertas philosophandi, bronionej