Typ tekstu: Książka
Autor: Worcell Henryk
Tytuł: Zaklęte rewiry
Rok wydania: 1989
Rok powstania: 1936
uszy, nie chce pan słuchać piosenki.
Roman nie słysząc ostatnich słów Maksa, skoczył do. garderobianego i pokazał mu banknoty: - Ma pan coś?
- Hohoho, aż tyle... Mogę najwyżej 50 złotych - garderobiany wysypał na ladę wszystkie drobne, jakie posiadał, i odliczył 50 złotych. Roman wsypał je do kieszeni i pędem wybiegł do trafiki: - Ma pani coś drobnych? Ile? Czterdzieści? Dobrze - zgarnął drobne do kieszeni i wybiegł na ulicę. Koło baru "Pod Winogronami" spotkał Bartka: - Masz!?
- Trochem ta zmienił - Bartek wyjął z kieszeni drobne i razem z banknotami, których już nie zdołał zmienić, wręczył Romanowi. Ten nawet nie liczył. W paru skokach znalazł się
uszy, nie chce pan słuchać piosenki.<br>Roman nie słysząc ostatnich słów Maksa, skoczył do. garderobianego i pokazał mu banknoty: - Ma pan coś?<br>- Hohoho, aż tyle... Mogę najwyżej 50 złotych - garderobiany wysypał na ladę wszystkie drobne, jakie posiadał, i odliczył 50 złotych. Roman wsypał je do kieszeni i pędem wybiegł do trafiki: - Ma pani coś drobnych? Ile? Czterdzieści? Dobrze - zgarnął drobne do kieszeni i wybiegł na ulicę. Koło baru "Pod Winogronami" spotkał Bartka: - Masz!?<br>- Trochem ta zmienił - Bartek wyjął z kieszeni drobne i razem z banknotami, których już nie zdołał zmienić, wręczył Romanowi. Ten nawet nie liczył. W paru skokach znalazł się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego