Typ tekstu: Strona internetowa
Autor: Andrzej Otrębski
Tytuł: strona łowiecka
Rok: 2003
ruszył z miejsca, w które Wiktor wycelował mi broń. Przeleciał dziesięć metrów od nas, zobaczyłem potężne skrzydła wielkiego ptaka, złożyłem się do strzału, lecz Wiktor złapał mnie za rękę i pokręcił głową:
- Nie strzelaj!
Głuszec usiadł trzydzieści metrów od nas i tyle go widziałem. Dobrze, że nie strzelałem. Gdybym nawet trafił w takich ciemnościach i z tak bliskiej odległości, z ptaka pewnie niewiele by pozostało.
- To nie Ona przyleciała, to drugi kogut. Zaraz będzie walka - zawyrokował Wiktor.
On faktycznie musi coś widzieć, bo za chwilę słyszę potężny łomot skrzydeł. A potem na przemian: znowu łomot, trzask łamanych gałęzi, jakby drzewa całe
ruszył z miejsca, w które Wiktor wycelował mi broń. Przeleciał dziesięć metrów od nas, zobaczyłem potężne skrzydła wielkiego ptaka, złożyłem się do strzału, lecz Wiktor złapał mnie za rękę i pokręcił głową:<br>- Nie strzelaj!<br>Głuszec usiadł trzydzieści metrów od nas i tyle go widziałem. Dobrze, że nie strzelałem. Gdybym nawet trafił w takich ciemnościach i z tak bliskiej odległości, z ptaka pewnie niewiele by pozostało.<br> - To nie Ona przyleciała, to drugi kogut. Zaraz będzie walka - zawyrokował Wiktor.<br>On faktycznie musi coś widzieć, bo za chwilę słyszę potężny łomot skrzydeł. A potem na przemian: znowu łomot, trzask łamanych gałęzi, jakby drzewa całe
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego