Typ tekstu: Książka
Autor: Jasieński Bruno
Tytuł: Palę Paryż
Rok wydania: 1974
Rok powstania: 1929
drzwi otwarły się na oścież i P'an wpadł w objęcia wchodzącego długopołego dryblasa. Dryblas pochwycił go na ręce i poniósł, mimo rozpaczliwego oporu, w głąb białych, chłodnych korytarzy.
I P'an uświadomił sobie nagle jasno, że wszystko przepadło, że zamykają go w białej, cienistej piwnicy, że nie zobaczy już więcej nigdy trajkocących kolasek, długich szklanych wagonów, pstrych kolorowych skrzynek wujcia CzaoLina, czarodziejskich palankinów na bezszelestnych pucołowatych obręczach, i w bezsilnej rozpaczy zaniósł się po raz pierwszy głośnym, dziecinnym płaczem, a płacz jego przedrzeźniały długo wąskie bielone korytarze.
Miał wówczas P'an Tsiang-kuei dziesięć lat.
Do wieczora wyjaśniło się - nie taki znów diabeł
drzwi otwarły się na oścież i P'an wpadł w objęcia wchodzącego długopołego dryblasa. Dryblas pochwycił go na ręce i poniósł, mimo rozpaczliwego oporu, w głąb białych, chłodnych korytarzy.<br>I P'an uświadomił sobie nagle jasno, że wszystko przepadło, że zamykają go w białej, cienistej piwnicy, że nie zobaczy już więcej nigdy trajkocących kolasek, długich szklanych wagonów, pstrych kolorowych skrzynek wujcia CzaoLina, czarodziejskich palankinów na bezszelestnych pucołowatych obręczach, i w bezsilnej rozpaczy zaniósł się po raz pierwszy głośnym, dziecinnym płaczem, a płacz jego przedrzeźniały długo wąskie bielone korytarze.<br>Miał wówczas P'an Tsiang-kuei dziesięć lat.<br>Do wieczora wyjaśniło się - nie taki znów diabeł
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego