i zaczęła dzwonić. Znalazła moja mamę, a ta podała jej numer do mnie.<br>Przyjechała parę dni temu na jakieś szkolenie, prawdziwa kobieta biznesu, zadbana i pewna siebie, <page nr=146> rozgadana. Opowiadała o swojej karierze i o domu, niewiele o tym prawdziwym, ale sporo o budynku - podobno bardzo piękny - pod Warszawa. Gadała tak, trajkotała, ale jej nie słuchałam, biegłam myślami w przeszłość, przypominałam sobie chłopców ze szkoły i dziewczyny, i wszystkie piękne, cielęce emocje. Ona wyzwoliła te wspomnienia. Uśmiechałam się. Ciągle jeszcze pamiętam jej nogi, chude jak patyki, sterczące spod granatowej sukienki. To było już tak dawno. Pamiętam też chłopca, w którym się obie