tylko, starał się wyzwolić z grzechu. Był nadal bardzo religijny, wzorując się w tym na ojcu, bo matka chociaż też wierząca i praktykująca (ale bez przesady), zastrzegała sobie prawo do własnego sądu w sprawach wiary i czasami nawet wyrażała wątpliwości, na przykład w sprawie dogmatu o nieomylności Papieża. Jednak teraz traktował to inaczej, alternatywą nie musiała być samozagłada.<br>Agnus podejmował wciąż na nowo próby podniesienia się z grzechu i wytrwania we wstrzemięźliwości. Chociaż miał zamiar udać się do spowiedzi dopiero, kiedy mu się to uda, poszedł jednak do miasta, do innego, nieznajomego księdza i przedstawił swoje wątpliwości, że nie jest w