Typ tekstu: Książka
Autor: Sekuła Helena
Tytuł: Ślad węża
Rok: 2004
Jerozolimskich. Był sam. Bogna odczekała chwilę i weszła do lokalu.
- No więc jestem, niestety chemik! Skąd ten przypływ zaufania?
- Przemyślałam sprawę na parkingu za Sokółką w drodze powrotnej, kiedy ze zmęczenia nie mogłam już ani prowadzić wozu ani spać. Fakty przemawiają na twoją korzyść: Ty przyjmowałeś i kwitowałeś wyłącznie francuskie transporty, a one nigdy nie znikały, ani nie traciły na wadze i nie ginęły z dnia na dzień w wirtualnej rzeczywistości. Zatem jesteś wprawdzie oportunistą, ale raczej nieskorumpowanym fachowcem. Najwyżej odmówisz, ale nie polecisz z donosem, że cię o ekspertyzę prosiłam.
- Dziewczyno! Żądasz przysługi mogącej kosztować mnie znakomite miejsce pracy i
Jerozolimskich. Był sam. Bogna odczekała chwilę i weszła do lokalu.<br>- No więc jestem, niestety chemik! Skąd ten przypływ zaufania?<br>- Przemyślałam sprawę na parkingu za Sokółką w drodze powrotnej, kiedy ze zmęczenia nie mogłam już ani prowadzić wozu ani spać. Fakty przemawiają na twoją korzyść: Ty przyjmowałeś i kwitowałeś wyłącznie francuskie transporty, a one nigdy nie znikały, ani nie traciły na wadze i nie ginęły z dnia na dzień w wirtualnej rzeczywistości. Zatem jesteś wprawdzie oportunistą, ale raczej nieskorumpowanym fachowcem. Najwyżej odmówisz, ale nie polecisz z donosem, że cię o ekspertyzę prosiłam.<br>- Dziewczyno! Żądasz przysługi mogącej kosztować mnie znakomite miejsce pracy i
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego