Typ tekstu: Książka
Autor: Krzysztoń Jerzy
Tytuł: Wielbłąd na stepie
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1978
kilometrów do celu i z powrotem, czuł przyjemność swobodnego marszu, wyzwolonego poruszania się wśród śnieżnych horyzontów, dalekich i rozległych.
"Zasiedziałem się" - pomyślał, ale to dlatego, że czekał na Ninoczkę, lecz kiedy się doczeka, wyruszą razem w świat bez chwili wahania. Samowałow wierzył w swoją przyszłość, szczęśliwą gwiazdę. Nigdy go nie trapiło przeczucie śmierci. Był za bardzo żywotny, aby śmierć brać w rachubę. Postanowił, że nie wcześniej niż jako sędziwy starzec, któremu siwe włosy pełgają w brodzie, zaśnie po wsze czasy pod rozłożystym dębem wśród miodem opitych trzmieli, w podwieczerz upalnego lata. I tam go pogrzebią, na Ukrainie. Raz powziąwszy postanowienie, więcej
kilometrów do celu i z powrotem, czuł przyjemność swobodnego marszu, wyzwolonego poruszania się wśród śnieżnych horyzontów, dalekich i rozległych.<br>"Zasiedziałem się" - pomyślał, ale to dlatego, że czekał na Ninoczkę, lecz kiedy się doczeka, wyruszą razem w świat bez chwili wahania. Samowałow wierzył w swoją przyszłość, szczęśliwą gwiazdę. Nigdy go nie trapiło przeczucie śmierci. Był za bardzo żywotny, aby śmierć brać w rachubę. Postanowił, że nie wcześniej niż jako sędziwy starzec, któremu siwe włosy pełgają w brodzie, zaśnie po wsze czasy pod rozłożystym dębem wśród miodem opitych trzmieli, w podwieczerz upalnego lata. I tam go pogrzebią, na Ukrainie. Raz powziąwszy postanowienie, więcej
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego