glukozę sycą żarłoczne na słodycz szare zwoje. Zatomizowana zaś muzyka jest pokarmem dynamicznym dla wielu sfer istnienia człowieka. Karmi się biologia oczywiście, rytmizuje i porusza mięśniami. Porusza i karmi uczucia, łzy nawet wyciska, wegetatywnie i humoralnie zmienia różne parametry ludzkiego organizmu, ciśnienie, tętno, temperaturę, oddech, poziomy wydzielania adrenaliny i soków trawiennych. Nic dziwnego, że na taki pokarm ma się ochotę, odczuwa się głód muzyki. Ale muzyka okrasza i ozdabia zwłaszcza wyższe rejony osoby ludzkiej, świadomość, jaźń, mistycyzm i duchowość. Wreszcie jest niezwykłym zjawiskiem społecznym. Hymn pręży wszystkich na baczność. Bez Marsza weselnego ślub się zdaje nieważny. Bez Marsza pogrzebowego to i