błędów ludzkich - jak pisze o nim Mieczysław Brahmer - zespolił w sobie epikureizm południa z ciętością jeśli nie Paryża, to Florencji". Otwierał się zatem na Europę ze wszystkim co radosne, przypominając jednak, że "wino, jak opój z pijanicą obok wielu zaręczają, jest rzeczą dla zdrowych zbawienną, szkodliwą zasię dla ludzi gorączką trawionych". I przychodzi tu na myśl, że to upodobanie, z naturą przecież zgodne, do winnych napitków przez ludzi niegodziwych było wykorzystywane w tamtych czasach nazbyt często jako broń mordercza.<br> Oto przykład królowej Bony. Ani mi się śni dowodzić, że ta sprytna inteligentna Włoszka, od 1518 do 1556 roku królowa Polski, ponosi