Typ tekstu: Książka
Autor: Bratny Roman
Tytuł: Kolumbowie - rocznik 20
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1957
wuja w stronę bocznego stolika.
- Dziękuję - wstał od stołu, zdejmując z kolan aparat. Musiał tu, zaraz, wywołać nieprawdopodobne zdjęcia - szalone. W tym momencie potknął się o ściągnięte brwi wuja i klnąc w myślach i wymyślając sobie od tchórzów uśmiechnął się skręcając pod ścianę, gdzie stał zielony stolik.
Grał nieuważnie.
- Trzy trefle! - podbił licytowany przez wuja kolor i z ulgą rozłożył wachlarzyk swoich kart.
Do tej pory nie umiał się przyznać do najważniejszego: kiedy Ogórek nakazał mu się czołgać przez jakieś pięć czy dziesięć metrów - Olo nie wiedział, że już jest tam, wewnątrz pasa odrutowań.
- Mając koronę kier!... - krytykował go wuj kontynuując
wuja w stronę bocznego stolika.<br>- Dziękuję - wstał od stołu, zdejmując z kolan aparat. Musiał tu, zaraz, wywołać nieprawdopodobne zdjęcia - szalone. W tym momencie potknął się o ściągnięte brwi wuja i klnąc w myślach i wymyślając sobie od tchórzów uśmiechnął się skręcając pod ścianę, gdzie stał zielony stolik.<br>Grał nieuważnie.<br>- Trzy trefle! - podbił licytowany przez wuja kolor i z ulgą rozłożył wachlarzyk swoich kart.<br>Do tej pory nie umiał się przyznać do najważniejszego: kiedy Ogórek nakazał mu się czołgać przez jakieś pięć czy dziesięć metrów - Olo nie wiedział, że już jest tam, wewnątrz pasa odrutowań.<br>- Mając koronę kier!... - krytykował go wuj kontynuując
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego