medalom i głośnym zwycięstwom w kraju i za granicą stał się on tylko najbardziej widoczną na zewnątrz wizytówką mojej pracy w sporcie, ale nie znaczy, że jedyną. Założyłem przecież sekcję gimnastyki w &lt;name type="org"&gt;Zawiszy&lt;/&gt; mam chyba swój udział w zbudowaniu i wyposażeniu sali gimnastycznej jakiej nie posiada nikt inny w Polsce, trenowałem też wielu innych zawodników zdobywających medale. Szajna jest cząstką moich osiągnięć i satysfakcji. Jeślibym miał sporządzić bilans rezultatów mojej osiemnastoletniej pracy w Bydgoszczy nie postawiłbym Andrzeja w pierwszej rubryce.&lt;/&gt; <br>Rozstanie Karniewicza z sekcją obyło się bez łez. Szybko i chętnie o nim zapomniano. - &lt;q&gt;Każdy z nas czekał na takie rozwiązanie