Typ tekstu: Książka
Autor: Pasławski Wiesław
Tytuł: 540 dni w armii
Rok wydania: 1999
Rok powstania: 2001
pisarzem jestem. Sam mu ten urlop do rozkazu dziennego wpisywałem.
- A za co go dostał?
- Nie było to wyszczególnione, ale domyślam się, że za podkablowanie, bo jest tego dokładnie tyle dni, ile obiecywał wychowawczy - dyżurny najwyraźniej chciał się pochwalić sprytem.
- Co za dyskretne działanie - westchnął Misiek. - Do kontrwywiadu te nasze trepy, by się nie nadały za nic w świecie.
- Faktycznie! - usłyszał śmiech dyżurnego w słuchawce.
- No dobra, to pogadam z Zibim na drugim śniadaniu. Dzięki za informacje. Cześć!
- Cześć! - odpowiedział dyżurny i odłożył słuchawkę. Nasz dziad zdziwił się niezmiernie wiadomością, że to Zibi dostał dziesięć dni urlopu. Rzeczywiście wyglądało na to
pisarzem jestem. Sam mu ten urlop do rozkazu dziennego wpisywałem. <br>- A za co go dostał?<br>- Nie było to wyszczególnione, ale domyślam się, że za podkablowanie, bo jest tego dokładnie tyle dni, ile obiecywał wychowawczy - dyżurny najwyraźniej chciał się pochwalić sprytem. <br>- Co za dyskretne działanie - westchnął Misiek. - Do kontrwywiadu te nasze trepy, by się nie nadały za nic w świecie. <br>- Faktycznie! - usłyszał śmiech dyżurnego w słuchawce. <br>- No dobra, to pogadam z Zibim na drugim śniadaniu. Dzięki za informacje. Cześć!<br>- Cześć! - odpowiedział dyżurny i odłożył słuchawkę. Nasz dziad zdziwił się niezmiernie wiadomością, że to Zibi dostał dziesięć dni urlopu. Rzeczywiście wyglądało na to
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego