Typ tekstu: Książka
Autor: Żurakowska Zofia
Tytuł: Jutro niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1928
panem Hipolitem? Zaraz go poproszę - i wbiegła do domu, zostawiając na werandzie Huberta, który walczył ze śmiertelną ochotą zadławienia mopsa.
Brutalna kretyńska fizjonomia tego psa doprowadzała go do rozpaczy.
- Przede wszystkim przyszedłem przeprosić pana za nietakt, którego dopuściłem się względem niego - powiedział Hubert wyraźnie, z taką godnością i prostotą, że triumfująca Marylka poczuła się nagle unicestwiona.
Jakże zupełnie nie liczył się z nią ten chłopiec, jeśli nie zawahał się ani sekundy powiedzieć tego przy niej! Było wyraźne, że czy jest obecna, czy jej nie ma, to dla Huberta zgoła jest obojętne. W chwili owej doznała Marylka tego najdotkliwszego sposobu miażdżenia przeciwnika
panem Hipolitem? Zaraz go poproszę - i wbiegła do domu, zostawiając na werandzie Huberta, który walczył ze śmiertelną ochotą zadławienia mopsa. <br>Brutalna kretyńska fizjonomia tego psa doprowadzała go do rozpaczy. <br>- Przede wszystkim przyszedłem przeprosić pana za nietakt, którego dopuściłem się względem niego - powiedział Hubert wyraźnie, z taką godnością i prostotą, że triumfująca Marylka poczuła się nagle unicestwiona. <br>Jakże zupełnie nie liczył się z nią ten chłopiec, jeśli nie zawahał się ani sekundy powiedzieć tego przy niej! Było wyraźne, że czy jest obecna, czy jej nie ma, to dla Huberta zgoła jest obojętne. W chwili owej doznała Marylka tego najdotkliwszego sposobu miażdżenia przeciwnika
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego