Typ tekstu: Książka
Autor: Filar Alfons
Tytuł: Śladami tatrzańskich kurierów
Rok: 1995
ukrywanie się
nie będzie takie proste. Macki gestapo sięga coraz głębiej. Nie
ma co, idziemy. Aby do Węgier, później jakoś tam będzie.
Zamiary obu młodych ludzi pokrywały się.
- W takim razie spotykamy się jutro o czternastej na
drodze przy lasku nad Sołą, wiesz, tam koło Milówki - rzekł
Wojciuch. - Trzeba zabrać trochę jedzenia na drogę, ja mam
kompas i mapę sztabową tych terenów łącznie ze Słowacją,
wszystko powinno się udać...
Następnego dnia mimo nękającego deszczu dwaj młodzi
górale żywieccy przybyli punktualnie na spotkanie. Późnym
wieczorem znaleźli się na przedmieściu Zwardonia. Mieszkał
tu kolega Wojciucha, Józef Grabiński, z którym razem ukończyli w
1938
ukrywanie się<br>nie będzie takie proste. Macki gestapo sięga coraz głębiej. Nie<br>ma co, idziemy. Aby do Węgier, później jakoś tam będzie.<br> Zamiary obu młodych ludzi pokrywały się.<br> - W takim razie spotykamy się jutro o czternastej na<br>drodze przy lasku nad Sołą, wiesz, tam koło Milówki - rzekł<br>Wojciuch. - Trzeba zabrać trochę jedzenia na drogę, ja mam<br>kompas i mapę sztabową tych terenów łącznie ze Słowacją,<br>wszystko powinno się udać...<br> Następnego dnia mimo nękającego deszczu dwaj młodzi<br>górale żywieccy przybyli punktualnie na spotkanie. Późnym<br>wieczorem znaleźli się na przedmieściu Zwardonia. Mieszkał<br>tu kolega Wojciucha, Józef Grabiński, z którym razem ukończyli w<br>1938
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego