Typ tekstu: Książka
Autor: Rudnicka Halina
Tytuł: Uczniowie Spartakusa
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1951
samotne topole jak kolumny strzelały wysoko w górę, zdając się, niby słupy Heraklesa, podpierać strop niebieski. Daleko, o kilka stadionów odległe, wznosiły się na wzgórzu mury osady czy miasteczka. Kalias wybrał sobie na nocleg duże, rozgałęzione drzewo, bardzo stare widocznie, bo o wypróchniałym pniu, w którym znalazł wygodne pomieszczenie. Zebrał trochę gałęzi i traw, wymościł posłanie i ułożył się wraz z psem.

- Urodziłem się w Atenach... Tam jest mój ojciec, rzeźbiarz, a wujek ma warsztat garncarski...
- Może kulawy Melikles?
- Tak.
Twarz garncarza zmieniła się pod wpływem wzruszenia.
- Przecież ja uczyłem się u twego wuja... Też się urodziłem w Atenach... miasto najpiękniejsze
samotne topole jak kolumny strzelały wysoko w górę, zdając się, niby słupy Heraklesa, podpierać strop niebieski. Daleko, o kilka stadionów odległe, wznosiły się na wzgórzu mury osady czy miasteczka. Kalias wybrał sobie na nocleg duże, rozgałęzione drzewo, bardzo stare widocznie, bo o wypróchniałym pniu, w którym znalazł wygodne pomieszczenie. Zebrał trochę gałęzi i traw, wymościł posłanie i ułożył się wraz z psem.<br>&lt;gap reason="sampling"&gt;<br>- Urodziłem się w Atenach... Tam jest mój ojciec, rzeźbiarz, a wujek ma warsztat garncarski...<br>- Może kulawy Melikles?<br>- Tak.<br>Twarz garncarza zmieniła się pod wpływem wzruszenia.<br>- Przecież ja uczyłem się u twego wuja... Też się urodziłem w Atenach... miasto najpiękniejsze
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego