nieruchome oczy. Tego wieczoru po chlaniu u Kuby coś ubzdurało mi się, że Aśka może być na Mokotowskiej, ale oczywiście była w Wiązownie i zastałem tylko Panią.<br>Student, wdzięczny Pani stołownik, rzemieślnik, wdzięczny odbiorca skaju do tapicerowania drzwi Zakładu Produkcji Tworzyw Sztucznych; Aldona Wrońska; Izabelin k. W-wy. Dziwna i trochę jak ze snu ta rozmaitość relacji z Panią. Aldona Wrońska, matka Joanny; Aldona Hrabicz, ciotka Mileny. Pozwoli Pani, że - na mocy spełnionego w sylwestra stanu wojennego bruderszaftu - będę mówił po prostu Aldono...<br>Niezależnie od obustronnej, spontanicznej i od pierwszego wejrzenia sympatii - bo tak było, prawda? - łączyła nas, Aldono, a przede