z jeszcze większą nienawiścią do "letnich", których zastał na różnych stanowiskach w swojej diecezji.<br>Mój ojciec do nich należał. Podczas nieobecności ordynariusza rządy sprawował obrany przez kapitułę kanonik Rolle, który gdyby nie mój ojciec, na pewno w sytuacji by się zagubił. Ufał ojcu, ojciec go szanował. Różnili się bardzo, ojciec trochę kosmopolita, Rolle - prosty, bez polotu, ale ludzki, pełen zdrowego rozsądku, co go właśnie łączyło z moim ojcem. Politykiem nie był, tak jak ojciec. Nowy porządek nie smakował mu, tak jak ojcu: Ale nie uważał wszystkiego za jedno wielkie szaleństwo i oszukaństwo, które nie takie, to inne siły w jednej chwili