kociaki. </> <br><who1> A wie pan, dlaczego tak mówię? Bo kiedyś był program o zoo warszawskim, czy którymś tam, <vocal desc="yyy"> i jakieś stworzenie, takie, które rzadko tam w zoo w ogóle posiada potomstwo, tylko nie pamiętam w tej chwili, o co, o jakie zwierzę chodziło, urodziła w każdym razie dzieci, dwoje chyba czy troje miała tych małych i tylko dwoje chciała karmić, a to trzecie odrzucała od siebie. W ogóle nie dopuszczała do do piersi. I ponieważ <vocal desc="yyy"> tym tym weterynarzom bardzo zależało, żeby utrzymać, bo to cenny nabytek w ogóle był, więc więc sami się zaopiekowali tym małym. Odkarmili, odchowali, później się okazało, jak