seksualne lub po prostu nuda w sypialni. Za mała pensja, za duże podatki, zrzędzące teściowe, marudzące dzieci, próchnica, miażdżyca, psujące się samochody, odchudzające się żony, a do tego głupie reklamy w telewizji. Jest tyle rzeczy, które nas dołują, że nie mogę zrozumieć, jak Sting może jeszcze martwić się o lasy tropikalne. Gdy jednak siadam sobie w pubie (lub przed telewizorem, jak kto woli) z - powiedzmy - kufelkiem piwa, wszystkie zmartwienia jakby bledną i usuwają się cichutko w kąt (gdzie czekają, aż wytrzeźwieję). Dla kogoś, kto lubi piwo, pierwszy łyk to przyjemne, kojące uczucie, po którym przychodzi odprężenie (porównywalne do masażu karku, który