Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 23
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1995
dziś tak pięknie brzmi? Chciałabym powiedzieć, że po mnie potop, ale nie mogę. To boli, kiedy na naszych oczach rozpadają się wszystkie wartości, które nadawały sens pracy w teatrze. Nie pieniądze - bo były marne, nie zaszczyty - te były dla nielicznych, nie talony na samochód - te były dla szczególnie zasłużonych, ale troska o najwyższy poziom i pogarda dla szmiry, dla chałtury, która dzisiaj jest tak w cenie, ponieważ stanowi najbardziej pożądaną wartość - wartość rynkową. To nie "socjalistyczne nieróbstwo" zabiło teatr. Pracowaliśmy jak szaleni od premiery do premiery, często również w nocy, jeżeli wymagała tego gorączka prób generalnych. To nie brak klasyki, bo
dziś tak pięknie brzmi? Chciałabym powiedzieć, że po mnie potop, ale nie mogę. To boli, kiedy na naszych oczach rozpadają się wszystkie wartości, które nadawały sens pracy w teatrze. Nie pieniądze - bo były marne, nie zaszczyty - te były dla nielicznych, nie talony na samochód - te były dla szczególnie zasłużonych, ale troska o najwyższy poziom i pogarda dla szmiry, dla chałtury, która dzisiaj jest tak w cenie, ponieważ stanowi najbardziej pożądaną wartość - wartość rynkową. To nie "socjalistyczne nieróbstwo" zabiło teatr. Pracowaliśmy jak szaleni od premiery do premiery, często również w nocy, jeżeli wymagała tego gorączka prób generalnych. To nie brak klasyki, bo
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego