za życia odgrywał, i od woli, jaką pod koniec życia objawił. <br>Michał z Montaigne pisał, jak to pewien jego krewniak "przez wszystkie ostatnie godziny życia pilnie zabawiał się rozporządzaniem obrzędów i wspaniałości swego pogrzebu". Autor Prób podał też przykład postawy zgoła przeciwnej: "to jest, jeśli ktoś w tym ostatnim momencie troska się i siłuje, aby uszczuplić swój kondukt, z jakąś niezwyczajną i nieprzystojną oszczędnością, do jednego sługi i jednej latarni".<br>Oprócz latarń, świeczek, kwiatów, zmarłemu towarzyszyła zawsze muzyka. Jej obecność w rytuale pogrzebowym przewidywał folklor, liturgia i ceremoniał świecki. Muzykę na tę okazję wykonywali zamówieni i opłaceni muzycy, i to czasami