Czeczottowi w liście z listopada 1899 roku - chyba tylko Bóg nas wyratuje, bo my do narodów, które umieją ratować się, nie należymy".<br><br><br> W listach do Jadzi Eysymonttówny nie roztrząsa podobnych dylematów, ograniczając się do nowinek o przyjaciołach, o domownikach, o chorobach, o aurze wiosennej, o swoich pracach pisarskich oraz do troskliwych pytań o wydatki, o potrzeby, o naukę, do próśb o różne drobne przysługi: przysyłanie wycinków z Życia z artykułami i nowelami Przybyszewskiego, jako że: "Mam zamiar pisać studium o pisarzach szkoły dekadentycznej - francuskich i polskich - w których pominąć Przybyszewskiego niepodobna i nie należy". A co z uczuciem do Godlewskiego? W