z paczki nie miał jej i właśnie stąd to rozdrażnienie. Sam wiesz, do czego może faceta doprowadzić męczychujka, a ona była wyjątkowo perfidną męczychujką i na dodatek wyraźnie przerastała ich inteligencją i bystrością, więc nawet taki Szymkowiak był przy niej jak gość, który nie umie dobrze trzymać kart i wystarczy troszkę się nachylić, żeby podejrzeć. Szybko odgadła, że nie tylko ich rajcuje, ale i wyzwala rywalizację, bo dla każdego zaciągnąć ją do łóżka było punktem honoru i każdy widział się w roli wchodzącego do "Fafika', gdzie się zbieraliśmy i - "panowie, szampan dla mistrza!' Bo ustalili, że ten, który pierwszy ją przeleci