Typ tekstu: Książka
Autor: Jurgielewiczowa Irena
Tytuł: Ten obcy
Rok wydania: 1990
Rok powstania: 1961
wzdrygnęła się. Rozgląda
się, oczy, oślepione lampą, dłuższą chwilę nie widzą nic. Jest... leży koło
nogi stolika, zawinięty w kawałek papieru. W głowie nie powstaje jeszcze żadna
świadoma myśl, ale serce, które zawsze jest szybsze, bije na alarm.
-Wyjdź na drogę, czekam. Podpisu nie ma, nie jest wcale potrzebny .

Uli trudno było uwierzyć, że odnalezienie zaginionego, które kosztowało Zenka
tyle daremnego trudu, może okazać się sprawą tak łatwą.
- A jeśli go jednak nie znajdą?... Wtedy co?
- No cóż?... Wtedy trzeba będzie umieścić chłopca w jakimś zakładzie wychowawczym.
Zakład... jak obco i nieprzyjemnie brzmiało to słowo!
- Wolałbym, żebyś nie mówiła Zenkowi o tych
wzdrygnęła się. Rozgląda <br>się, oczy, oślepione lampą, dłuższą chwilę nie widzą nic. Jest... leży koło <br>nogi stolika, zawinięty w kawałek papieru. W głowie nie powstaje jeszcze żadna <br>świadoma myśl, ale serce, które zawsze jest szybsze, bije na alarm.<br> -Wyjdź na drogę, czekam. Podpisu nie ma, nie jest wcale potrzebny &lt;page nr=160&gt;.<br> &lt;gap&gt;<br> Uli trudno było uwierzyć, że odnalezienie zaginionego, które kosztowało Zenka <br>tyle daremnego trudu, może okazać się sprawą tak łatwą.<br> - A jeśli go jednak nie znajdą?... Wtedy co?<br> - No cóż?... Wtedy trzeba będzie umieścić chłopca w jakimś zakładzie wychowawczym.<br> Zakład... jak obco i nieprzyjemnie brzmiało to słowo!<br> - Wolałbym, żebyś nie mówiła Zenkowi o tych
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego