Typ tekstu: Książka
Autor: Pankowski Marian
Tytuł: Fara na Pomorzu
Rok: 1997
z ulicy.
Na schodach przy drzwiach, którymi Hansa wprowadził proboszcz, chór dziecięcy w granatowych płaszczykach. Zofia na czarno.
Dzwon ponownie, ale jakoś jękliwiej. Może dlatego, że słuchany między starymi kamieniami, opasany murami? Szarpany dziś litościwie przez kościelnego?
Skrzypienie drzwi, a w nich młody ksiądz w srebrach i fioletach. Za nim trumna wysoka na barkach... Hans widzi tylko czoła mężczyzn stąpających ostrożnie. Podnieśli głowę. "Franc, a kto po prawej? Brodacz nauczyciel... A z tyłu? Ten handlarz, co mu się śpieszy... i dziennikarz z Polski!"
Pomału idą. Stanęli przed grobowcem. Gertę widać. Czarną chustką przyodziana. Zniżają trumnę. Hans oczom nie wierzy. "To ten
z ulicy. <br>Na schodach przy drzwiach, którymi Hansa wprowadził proboszcz, chór dziecięcy w granatowych płaszczykach. Zofia na czarno. <br>Dzwon ponownie, ale jakoś jękliwiej. Może dlatego, że słuchany między starymi kamieniami, opasany murami? Szarpany dziś litościwie przez kościelnego? <br>Skrzypienie drzwi, a w nich młody ksiądz w srebrach i fioletach. Za nim trumna wysoka na barkach... Hans widzi tylko czoła mężczyzn stąpających ostrożnie. Podnieśli głowę. "Franc, a kto po prawej? Brodacz nauczyciel... A z tyłu? Ten handlarz, co mu się śpieszy... i dziennikarz z Polski!" <br>Pomału idą. Stanęli przed grobowcem. Gertę widać. Czarną chustką przyodziana. Zniżają trumnę. Hans oczom nie wierzy. "To ten
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego