Typ tekstu: Książka
Autor: Kossak Zofia
Tytuł: Błogosławiona wina
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1958
ten siwy tryk, jegomościu, ten wielki, to taki się zrobił zły! Jejej! Wczoraj
mnie pogonił, pewnikiem, że czerwoną katankę wdziałam... Gonił, gonił, aż na
drabinę uciekłam. To on wspiął się na dwa szczeble i łbem trząsł, i nogą tupał...
Taki haman! Ledwo go Marcin odgonił... Każcie zrobić co z tym trykiem, jegomościuniu
dobrodzieju, bo bieda z nim... A Śpiewka oszczeniła się już, wiecie?...
Trzepała prędko, radośnie podniecona, starannie omijająca w opowiadaniu rzeczywistą
przyczynę podniecenia. Chory nie przestawał się uśmiechać do tej krasy, co najpiękniejszą
bywa tuż przed przemianą, która ma ją zgasić. Dźwignął nawet zżółkłą drżącą
dłoń i pogładził ciemne warkocze
ten siwy tryk, jegomościu, ten wielki, to taki się zrobił zły! Jejej! Wczoraj <br>mnie pogonił, pewnikiem, że czerwoną katankę wdziałam... Gonił, gonił, aż na <br>drabinę uciekłam. To on wspiął się na dwa szczeble i łbem trząsł, i nogą tupał... <br>Taki haman! Ledwo go Marcin odgonił... Każcie zrobić co z tym trykiem, jegomościuniu <br>dobrodzieju, bo bieda z nim... A Śpiewka oszczeniła się już, wiecie?...<br>Trzepała prędko, radośnie podniecona, starannie omijająca w opowiadaniu rzeczywistą <br>przyczynę podniecenia. Chory nie przestawał się uśmiechać do tej krasy, co najpiękniejszą <br>bywa tuż przed przemianą, która ma ją zgasić. Dźwignął nawet zżółkłą drżącą <br>dłoń i pogładził ciemne warkocze
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego