stronie Boga, choć nie wierzę) aż do końca moich dni; także umierając" (Dz II 17). Psychoanalityk - wbrew najprostszym freudowskim nakazom - powiada: "Źródła moje biją w ogrodzie, u wrót którego stoi anioł z mieczem ognistym. Nie mogę tam wejść. Nigdy się tam nie przedostanę (...) Nie wolno mi, bo... te źródła wstydem tryskają jak fontanny" (Dz II 110).<br>Odmawia więc - zrezygnowania z własnego wstydu, ponieważ uważa, że stanowi on równie cenną cząstkę osobowości co pożądanie! Wreszcie pisarz, który, jak nikt inny, pohańbił klasy posiadające (bardziej nawet w Pornografii niż w Ferdydurke), mówi, że czuje się <q>"przygotowany na przeżycie się tych treści, którymi faszerowała