Typ tekstu: Książka
Autor: Pinkwart Maciej
Tytuł: Dziewczyna z Ipanemy
Rok: 2003
zakończeniu sesji siedzieliśmy z Magdą na leżakach przed domem i planowaliśmy co będziemy robić w wakacje. Mnie udało się wybrnąć całkiem nieźle, tak że kierownik Instytutu poradził mi, by jeszcze we wrześniu złożyć podanie o stypendium naukowe. Magda skończyła nie najlepiej - miała na jesieni trzy poprawki.
- Na pewno sobie poradzę! - tryskała optymizmem - ale muszę trochę wypocząć. To był fatalny rok. O, popatrz, mama idzie.
Marta, objuczona zakupami, szła osiedlową uliczką od strony Chełmskiej. Podbiegłem i wziąłem siatkę. Nawet na mnie nie popatrzyła, rzuciła torebkę w kuchni i zamknęła się w łazience. Wyszła po kilkunastu minutach, nieumalowana. Widać było, że płakała.
- Madziu
zakończeniu sesji siedzieliśmy z Magdą na leżakach przed domem i planowaliśmy co będziemy robić w wakacje. Mnie udało się wybrnąć całkiem nieźle, tak że kierownik Instytutu poradził mi, by jeszcze we wrześniu złożyć podanie o stypendium naukowe. Magda skończyła nie najlepiej - miała na jesieni trzy poprawki.<br>- Na pewno sobie poradzę! - tryskała optymizmem - ale muszę trochę wypocząć. To był fatalny rok. O, popatrz, mama idzie.<br>Marta, objuczona zakupami, szła osiedlową uliczką od strony Chełmskiej. Podbiegłem i wziąłem siatkę. Nawet na mnie nie popatrzyła, rzuciła torebkę w kuchni i zamknęła się w łazience. Wyszła po kilkunastu minutach, nieumalowana. Widać było, że płakała.<br>- Madziu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego